Poetry

sylwester jasiński


older other poems newer

3 september 2010

Spacerując przez życie

Przechadzając się zmęczonymi uliczkami rzeczywistości,
przygnieciony stertą życia i codzienności makijażem,
byłem daleki w mych myślach od zenitu radości,
gdym błędnym wzrokiem szare podziwiał pejzaże
 
Ileż to już lat po tym bruku ulicznym wędrowałem.
Na każdym kamieniu znać odcisk mojej stopy
i choć  na przekór sobie tę architekturę zachwalałem,
ma dusza była z dala od pokory i kanonów cnoty.
 
Zawsze wierzyłem że istnieje inny jeszcze świat.
Wznosiłem głowę ponad chmury, kosztując błękit nieba
jak poeta co z myślami ulotnymi jest za pan brat,
bo w jego wierszach jest zawsze  tak jak trzeba
 
Wiara czyni cuda, a może to tylko przeznaczenie?
Spacerując przez życie odnalazłem dziurę w murze
i odkryłem przypadkiem cudownego ogrodu istnienie,
gdzie nie musisz codziennie skakać przez kałuże.
 
Chciałbym ten ogród pielęgnować opierając się szarości.
Ucztę z kwiatów przygotować, by posągiem był miłości!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1