Poetry

zielona cebulka


older other poems newer

16 october 2010

prezent

zostawiłeś we mnie martwe zwierzątko, noszę je pod sercem, a ono już nie kopie 
tylko gnije. panowie biorą je za żywe i chcą się z nim zabawić, przeważnie nie dzwonią 
na drugi dzień, chyba wyczuli trupka. powtórka interesuje nielicznych, to amatorzy bierności, 
ale ja się nie powtarzam, wolę uciekać do desperatów próbujących wskrzesić padlinę

-  to bardzo miłe choć niemożliwe, z początku łapię oddech i uśmiech, potem zmęczenie. 
staram się nie zwodzić ich długo, zwierzątko wypuszcza toksyny i zakaża, martwica weszła
już w oczy, ciekawe co zachoruje ostatnie i jak to jest mieć nieżywe usta. rozkładam się powoli,
kobiety w mojej rodzinie długo się trzymają, przede mną pół wieku umierania.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1