harry, 18 february 2017
Smutny i pusty ten czas
Spośród wszystkich czasów
Nieskory by poruszyć w nas
Kamień wyrwany z tarasów
Z pokładów najgłębszych
Bo sentymentalnych czułych
Od których nie ma lepszych
W zadumy dniach ponurych
Co znowu, bystro płynie
Jakby dziś i obok
Jakby nigdy nie przeminie
Słów tych rześki łomot...
Trwanie, jakiż że to stan
Myśl ta pełna troski
Nie rozbity jeszcze dzban
Po którym pierwsze rysy poszły
Co znoowu...zawoalowane
Czasem który nie zna powrotu
Żeby (...) obmyła niechciane
Chwile z ich brudnego nalotu.
harry, 6 march 2016
Czym byłby kielich
Pełen goryczy
Dla gardła spragnionego
Miodowej słodyczy
A myśl nostalgiczna
Sklęsła w długim czasie
W swym czarnym horyzoncie
Beznadziei masie
Czym ptaka lot żałosny
Nad nagim łonem ziemi
Tak pięknej niegdyś
Westchnieniami spełnionymi
Pragnienie, pragnienie...
To nasycona strona
Potrzeb serca i duszy
Spokojem otulona
Rozkoszy przebywanie
W krainie radości
Pochwalona wielce
W swej zapalczywości.
harry, 3 october 2015
Pamięci Jaśka "Jose"
i pamięci wszystkich zdradzonych...
Świsnął bicz
Zgasło słońce
Ustał śpiew
A wokół płacz
Rumak mknie
Czarna maść
Wicher dmie
Szatański pakt
Stoi Śmierć
Bezbarwna twarz
Pochyla sie
Kosy zgrzyt
Milczy krzyż
A na nim Bóg
Duszo krzycz
O pomstę.
harry, 6 march 2014
Z głazu na kamień
nieokrzesana spływa
woda
Skały kruszy bez litości
żądna swojej władzy
należnej
Zawsze przed siebie
pewna celu
uchodzi...
W niej odbija się świat
i ja i Ty
historia
harry, 27 december 2012
Idzie noc
Wpełni swej tajemniczości
Cicho beznamiętnie
Woal gwiazd
Spowija ogrom naszych spraw
Spokojnym blaskiem
Całe zło
Choć nie chce zasnąć
To jest niewidoczne
Usnął dzień
Spokojny o swój poranek
Następny i następny ...
Nasze marzenia
Kiedy spada na ziemie gwiezdny pył
Spełni nam
Ten
Co dzierży w swej dłoni
Srebrny bicz
harry, 24 july 2011
stracone słowa i jakby płytkie
nabrzmiałe samouwielbieniem
za nimi skryte myśli "brzydkie"
dla mnie już tylko wspomnieniem
w nieszczęściu szuka pocieszenia
innych go pozbawiając
a serce całe w płomieniach
ginie-wciąż się spalając
czeka pochwały za własne słowa
nie pomni arogancji
przyklaszczmy wspólnie by myśl "nowa"
zrodziła się w tej stancji..
harry, 18 may 2010
Palisady słaniają oblicza
Ku ziemi zroszonej
Płonie ogarek znicza
W twarzy wystraszonej
Kikuty wieży i budynków
Straszą żywych
A matka mówi - synku
Czemuś nieszczęśliwy
Monumenty, głazy ciał leżą
Pośród zgliszcz
Wiosna oddycha wonią nieświeżą
Młody usechł liść...
Szumi drzewo do wody w potoku
Słyszysz idzie wolność
Trawy zastygły w szoku
Tracąc do życia zdolność.