Poetry

Ryszard Kowalski


older other poems newer

4 september 2011

Podajcie mi rękę

Umiera się zawsze w samotności,
nikt nie opisał drogi piórem,
nikt nie rozwieje wątpliwości,
że to jest podróż w czarną dziurę.

Próbują wlewać ci nadzieję,
dziurawym lejkiem, bez nadziei,
już nic nie cieszy i nie grzeje,
nawet modlitwa kaznodziei.

Smutek na twarzach jest wymowny,
krzyżówka spojrzeń ze łzą w oku
i zachowania tak taktowne,
jak dla skazańca po wyroku.

Szloch czasem słychać z korytarza
i tupot słychać - ktoś gdzieś goni...
Niosą wymiary dla stolarza?

Brakuje w ręku ciepłej dloni,
tej, którą się kochało skrycie,
córki, której się życie dalo
i matki, która dała życie
i tak ich będzie brakowało.

Błagam o tę ostatnią z bajek,
gdy obraz się albumem złoży...
Niech wrócą, niechaj choć się zdaje
i niech ktoś dłoń w mą rękę włoży.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1