Prose

RENATA


older other prose newer

12 april 2013

o dwóch takich co ukradli łyzkę wody i o żonie trzeciego

Dwóch braci razem przemierza tysiące kilometrów.Giętkich takich i rumianych,świeżych,hardych,skorych do tańca i różańca. Śmiali i przystojni, pełno ich było wszędzie do bitki,do popitki i do pitki.Miras i Edas to trochę tacy współcześni rycerze coś z Banderasa i Stalone.Znali różne taktyki walk i najmowali się do bitw i wojen, a euro leciało na konto.Tak więc Miras prowadził ,a Edas z połową butelki wódki żołądkowej w krwioobiegu,chrapał z czołem złożonym na szybie.Jechali już od dwóch dni,jechali w odwiedziny do trzeciego brata  Darasa,który pół roku wcześniej pojechał do domu po skończonej wojence,stęskniony do kochanej żony pognał z grubą kasą i słuch o nim zaginął.


Pół roku wcześniej .Oj, piękna ta Kamilla była pięć lat bez chłopa, a pasa cnoty nie miała,więc choć może i kochała swojego Darasa puszczała się na prawo i lewo bo chuć zawładnęła jej duszą.I cóż,że były dzieci dwie małe ślicznne dziewczynki.Ptasiego mleczka im nie brakowało miały opiekunkę i gosposię, a mama była gościem w domu.Kamilla miała dwa wypasione konta w bankach i nie żałowała sobie niczego.Co tydzień najlepsza kosmetyczka,markowe ciuchy z Paryża,Londynu,Madrytu  i Bóg wie skąd jeszcze chociaż metka mówiła zawsze prawdę.Oglądali się panowie za blond pieknością spędzała im sen z powiek  i była atrakcją bankietów i nie przejmowała się niczym ani reputacja ani powrotem męża,aż tu nagle niespodziewanie zjawił się bez zapowiedzi.Kamillę taki strach ogarnął,że w szaleństwie i bezmyślności postanowiła zabić męża.Wybrała się z nim nad ich ulubione jeziorko za laskiem niedaleko domu,przymilała się jak kotka,paradowała prawie nago ,kusiła ślicznymi niebieskimi oczkami .Daras uszczęśliwony kręcił się koło żony niczego nie podejrzewając.Gdy zapadł zmrok Kamilla nalała francuskiego szampana do kieliszków dosypując do jednego cyjanku .Gdy pili Kamilla pocałowała go namiętnie.Zmarł w potwornych bólach i drgawkach ale z pocałunkiem żmii na wargach.Trupa wrzuciła do jeziora  i nikt się nie domyslił,ze wogóle mąż powrócił.

I przyszedł czas,że w końcu pojawili sie pod okazałą willą brata.Powitała ich piękna bratowa Kamilla i z płaczem zawodziła,że mąż w domu się nie zjawił i myślała,że teraz z bracmi przyjechał.Jak to zdziwili się bracia przecież wyjechał pół roku wcześniej i powinien byc dawno w domu.Pocieszali płaczacą bratową ,rozesłali wiadomości wśród kumpli i czekali .
A ,że Kamilla miło ich przyjęła tak wsród uczt i biesiad minęła jesień i zima a oni o bracie już zapomnieli i sami zaczęli startować w konkury do urodziwej bratowej zakochani  w niej bez pamięci.Kamilli podobali sie chłopcy  ich zaloty i drogie prezenty ,które kupowali jeden przez drugiego,wiec szybko zapomniała o ciężkiej zbrodni jaką popełniła .Gdyby jeszcze nie te sny .Sny mroczne i koszmarne w których trup męża oblepiony rzęsą z jeziora przychodzi co noc  i chce ją dusić  i spać nie daje .Tylko wino  usypia,coraz więcej wina.I przyszło lato a wraz z nim Miras i Edas naciskali bardziej bratową żeby wybrała któregoś z nich na męża skoro jest sama i młoda jeszcze.
Więc dobrze chłopcy już pora
przynieście mi wody z jeziora
kto pierwszy przyniesie źródlanej wody
temu oddam serce i silikony
pobiegli bracia co sił w nogach
 naczerpać chcą jak najszybciej wody,a tu jak nie zerwie się wicher,fale bujają się i wyją ,wychodzi trup blady i zęby szczerzy ;-to moja woda i wy bracia moi i żona też moja .
Potopił braci choć błagali i wspominali dzieciństwo,młodość i niewinność  i poczłapał do willi po Kamillę .
Żono moja przysięgałaś przed ołtarzem i księdzem
tylko ty i ja czyli my to nasze przeznaczenie
Wziął ją na ręce już się nie broniła z trwogi ledwie żywa ,pocałował ustami bez warg a język wsunął do gardła jak żmiję, przeleciało w nią całe robacwto w nim mieszkające.Zanurzyli się razem w czeluściach jeziora.Zakołysała się woda i mgła opadła,fale westchnęły,grzech woda obmyła.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1