Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 5 march 2024

słowo

polna droga piaszczysta
dookoła pachnie chlebem
kłos zerwany na wypieki
końca żniw nie widać

podzielony chleb
pomiędzy wszystkie głodujące narody
między dzieci starców i chorych
ciałem chleb i winem popić
przełknąć słowa Boga

usnąć w błogim śnie
boso i pokochać ludzi
wzniecić iskrę nadziei
zbawić świat od powrozów


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 4 march 2024

ćma

ćma krąży wokół lampy
odwrócona plecami do światła

śpisz dotyk odwróconego ciała
w naszym życiu codziennym
potrzebą czułych słów piękna

gdy się uśmiechasz śmieje się całe miasto

ćmy nie układają się tak jak my
są prawdziwe nietoperze o tym wiedzą
karmią się całą noc
by w dzień spokojnie spać


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 2 march 2024

płynę

słowa bez znaczenia
wychodzę boso z cienia twojej wyobraźni
jaźnią jest istnienie wzajemnego oddania
biorę na barki miłość jak ranną sarnę

dwa razy tyle przekazuję na datki
nie liczę na przyszłość niestabilne czasy
sam buduję w sercu miejsce
byś weszła w nie bez obcasów

teraz gdy zmrok zamyka oczy
gwiazdy wspinają się na rękach
na niebie w mgławicach twoje imię
płynę jest uczucie jest impresja


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 1 march 2024

dobry wiersz

jestem w rozkwicie kwiatem
czerwonej pomarańczy

trafić ciężko na dobry wiersz
szukamy słów każdym dniem
choćby jeden soczysty wers
strofa jak klin między refrenami

najlepiej pisać o sobie
na swoim fundamencie
na własnej skórze
na własnym grzbiecie dzielić sierść

by nikt nie zdołał podważyć prawdy
mleko się rozlało i tak w koło
ostatnio zmieniony nie czuję się sobą

wybacz ja nie dam rady to mój styl
popatrz wokół nas nie jest źle


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 25 february 2024

rozważania

słońce zachodzi
z zamknięciem powiek
jak drzwi świata przed końcem dni
spadł ciepły deszcz
po policzku łza
jak wyplakana rzeka bez dna
krąży grawitacja spadam w dół
zasłaniam dłońmi twarz
kurtyna teatru okna na bruk

ile warte są tutaj dni
zmiany są wyraźne
miłość nie znaczy nic
ważne są statystyki
rozpadających się par

człowiek potrafił zabić Syna Bożego
to kim jesteśmy w oczach Boga
ile krwi ile kłamstwa potrzeba
by zrozumieć dlaczego prawda
traci sens na jakiś czas

tłum pędzi jeśli nie biegniemy z nim z depczą ciebie
stwierdzą że to wypadek nie będzie winnych można śmiało stwierdzić zgon winny tłum lecz nie on


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 23 february 2024

kwiaty na poddaszu

w pokoju na poddaszu
przekwitały nadzieje wspomnienia
promienie słońca patrzyły przez małe okna
czas zamykał trzaskał drzwiami

każdego poranka samotny staruszek
spoglądał w lustro patrzył na historię

herbatę pił
palił fajkę
siwy dym błądził po poddaszu

wypełniał zapełnioną hiperprzestrzeń
aksamitnymi perfumami i naftaliną z szafy

zapach dębowych mebli
przysiadał przy biurku

czytał wiersze
nieprzeczytane listy

wyczekiwał listonosza
co parę groszy
zawsze pierwszego przyniesie

kukułka postarzała się
czas się spóźniał
zegar wymagał naprawy

dziadek zbyt stary
z każdą chwilą umierał
cofał wskazówki

chwytał dzień póki sił
laska podpierała punkty trzy

nikogo nie znał
może nie pamiętał
cieszył się gdy ktoś go odwiedził

zostaną po nim kwiaty na poddaszu
puste koperty listy nie wiadomo do kogo

wiem
staruszek żyje w świecie innych barw


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 22 february 2024

rozmyślania

błądzę z myślą nieprzespanych nocy
zachodzę w głowę co naszą przyjaźnią

wystarczy tych kłótni tych przykrych słów
usta milczą myśli swoje oczy patrzą
zwierciadło duszy się skruszy

los człowieka pełen zakres niespodzianek
niezbadane ścieżki dróżki kapliczki przydrożne
podaj dłoń w uścisku warto zapomnieć zaprzeszły czas


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 13 february 2024

za dużo

ile zła zmieści świat pod skrzydłami wiatru
ile czekać wypatrywać oczy by zobaczyć
to co ma się stać przestać się bać patrzeć

dni płyną nieustanie godziny to chwile
szybko się zbierać przed nadejściem
być gotowym przed każdą drogą

zasypiam wiem że nie warto noc krótka
nad ranem sen najlepszy gdy budzik
wyciąga ciało spod kołdry wprost do roboty

mam dość tej nieprawdy tej odgrzanej zupy
jest dobra tylko pomidorowa z rosołu z wczoraj
zapominamy kto za nas umarł kto zdradził

na dworze zimno pada deszczyk
mam dość tego rapu tego ładu
wysiadam na stacji wypadam z gniazda


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 february 2024

jesienią

świeży poranek
promień wpadł przez szkło

powiew wiatru zawirował liśćmi
porwał babie lato do tańca

złociste liście kołyszą
stare drzewa

szelestem szepczą
kanony piękna

czas senny zadumany
dalej ścieżki niewydeptane

napisałem imię
na ławce w parku

powiedział ktoś
wyglądaj miłości
przyjdzie z wiosną


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 5 february 2024

nic nie warte chwile

umieram dnia każdego
umieramy we dwoje
w domu przy pracy
przy stosunku jeden na jeden

ugina się grunt pod nogami
kopie grób razem z ZUS-em

firmy czekają na skórkę
nie dadzą za dużo
by się nie pojebało pod czaszką

jak cisza przed burzą
wycieram szkłem dupę
żyję bo życie cudem
śmierć nudą

nie wiem dokąd pójdę
przykryją mnie piachem

jakaś babcia puści bąka
przy modlitwie w ciasnej ławce

kwiaty na pogrzebie najpiękniejsze
mnie nie będzie na kolędzie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1