Poetry

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)


older other poems newer

20 december 2020

Ballada weekendowa

Panu Alt Artowi

Znowu mamy weekend. Komunia święta, tygodniowa
rata. Czy Bóg pił kiedyś mleko
z piersi mojej matki? Nie chodzę
do kościoła, umorzyłem
Bogu dług. Wkrótce włożą mi do nosa tlenową kaniulę.
Już teraz nie mogę postąpić
o krok. To za daleko. A u łóżka
kaczuszka
na mocz. Tak, znów mamy weekend. Dla tych, którzy pracują,
jest on kochany,
a dla innych – pieprzony. Stojąc w oknie
i patrząc, jak ojciec z zakupami przechodzi przez ulicę,
wyobrażam sobie, że potrąca go
samochód. Skąd taka okrutna myśl? Otóż zbyt krótko kładł nam
prezenty pod poduszki w dniu
świętego Mikołaja. (Później spód poduszki zastąpiło
biurko). Bóg, mistrz
ostatniego planu, powtarzałby moją spowiedź
niczym rolę. Ustanawiam
socjalny tydzień. Rękawiczki, wkładane na ręce w czasie mrozu,
to dłonie lata.
Chodzę
jednocześnie z dwiema dziewczynami.
I kocham
tylko siebie. Bóg
żongluje Ziemią i Słońcem, moimi
jądrami. Moja
ręka dotyka już rzeczy
z lepszego świata.

19 grudnia 2020






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1