Poetry

JoT Eff


JoT Eff

JoT Eff, 24 february 2011

Świat - Fiat

Jolka mówi, że teraz jest tak
w jej firmie, że każą powtarzać:
Jesteśmy lepsi niż mazda.

Jak to lepsi?  - pyta Jolka,
a to nie jest dobre pytanie
i można za nie wylecieć, 

z pracy. Jolka ma kredyt
na dom, na samochód,
więc przestała pytać.

Powtarza. W zamian wie
ile jest warta. Dokładnie
tyle ile frank szwajcarski.




z cyklu "z Jolką"
http://www.supershare.pl/?d=C2CCB93A2
czyta Wanda Szczypiorska.


number of comments: 20 | rating: 7 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 23 february 2011

dziewczynka i dziewczynka

"Niektóre kawałki szkła były takie duże, że zrobiono z nich szyby(...)
A Zły śmiał się, aż mu się brzuch trząsł, i to go przyjemnie łaskotało.
A w powietrzu unosiły się wciąż maleńkie okruchy lustra.
I słuchajcie, co się stało!"
-  i tak się kończy "Opowiadanie
pierwsze, w którym jest mowa o lustrze i okruchach-
                     Królowej Śniegu" -
Hansa Christiana Andersena - potem zaczyna się drugie pt Dziewczynka i chłopiec"
 
 
 
Pierwszy raz to całuję się
z Jolką. Ma szorstki języczek,
jak kotka i za ciepły oddech,
 
żeby mogło mi się podobać.
Pierwszy raz myślę, że milej
może być z chłopcem. Bez
 
całowania błądzę z inną
w asparagusowych szklarniach
mojego ojca. Nie ma w sobie
 
spokoju i wytchnienia, jak
w oczach Królowej Śniegu,
pewnie dlatego, że ma już
 
trzeciego ojczyma. Opiera
nagość o szklaną ścianę.
Pęka szkło. Odłamek tnie
 
skórę. Krew jak czerwony goździk.
A Zły śmieje się, aż mu się trzęsie
brzuch i to go przyjemnie łaskocze.
 
 


z cyklu  "z Jolką"
http://www.supershare.pl/?d=324361682
czyta Wanda Szczypiorska


number of comments: 15 | rating: 1 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 22 february 2011

konieczność

kiedy skóra staje się przeźroczysta,
widzi siebie. wędruje tam, gdzie drzewa
wydają się jej starsze. nocą, w sukience w groszki,
w której szczerzy mleczaki na fotografii z Juraty,
biega wśród chabrów. bezsenność w chabrach
może jednak jest darem. świtem,
pod kufajką po tacie słyszy stawy,
głośne jak rudziki o zachodzie słońca.
czesze rzadkie marzenia niczym włosy
starych kobiet. babia jesień do policzenia
na grzebieniach po mamie.


number of comments: 27 | rating: 5 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 22 february 2011

Kamikaze

Zderzaków się nie lakieruje,
są po to, żeby je wyginać,
przypominam sobie słowa

ojca, kiedy podjeżdżam za
blisko barierek pod sklepem.
Jeszcze nie uchwyciłam

sensu życia. Bywa, że go
dotykam. Ocieram lakier.
Jolka mówi, żeby nie

analizować, skupić się
na drobinach przyjemności,
że to ma ten sens, że innego

sensu nie ma. Wierzę, a i tak
rozpędzam się, tam gdzie
powinno się tylko parkować.



z cyklu "z Jolką"
czyta Wanda Szczypiorska
http://www.supershare.pl/?d=00C0929C2


number of comments: 16 | rating: 7 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 21 february 2011

Nadzieja

Nawet ścięte gałęzie wypuszczają liście.
Myślą absurdalnie, że przeżyją do wiosny.
Wczoraj (znów) powiedziałeś; jesteś najpiękniejsza,
jeszcze tylko ten miesiąc, przyjadę, po rejsie.

Nawet ścięte gałęzie wypuszczają liście.
Już mnie nikt nie oszuka. Nie wystarczy woda,
zostawiona w wazonie, by wyrosło drzewo.
Nie wystarczą dwa słowa, nawet najważniejsze.

Pielęgnujesz wspomnienia, przeglądając zdjęcia.
Pytasz: czy ja też tak? - Nie, nie urośnie drzewo,
jeśli kwitnie w wazonie. - Szybko minie miesiąc,
przyjadę po rejsie, tam. A drzewa nie będzie.
Będą suche gałęzie.


number of comments: 28 | rating: 6 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 10 february 2011

Być jak pchła

Nie myśl o diecie, kiedy zjadasz
kolacje z dwustukilogramowym
gorylem. I tak goryl dmuchnie

ci w twarz dymem z cygara.
Taka demonstracja statusu
seksualnego, przypominająca

rozkraczoną małpkę sajmiri,
która wpycha penisa każdemu
podporządkowanemu osobnikowi.

Skacz sprawnie, jak pchła, z tematu
na temat. Goryl zacznie się wiercić.
Wyglądać, jakby chciał się podrapać.

To z powodu penisa  U pchły
stanowi jedną trzecią długości
ciała i posiada dodatkowe gadżety

łaskocząco-stymulujące. Goryl
z pięcioma centymetrami w erekcji
nie ma z pchłą żadnych szans.


number of comments: 36 | rating: 5 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 9 february 2011

Trzeba uśpić psa

Mama przygarnęła psa. Ma artretyzm
jak ona, blizny po razach
i też się boi ludzi.

Mama gotuje kaszę jęczmienno-mazurską,
na cielęcych kościach, by każda jego chwila
była dobra.

Ktoś powiedział mamie trzeba uśpić psa.
Stary jest. Cudzy jest.
I za głośno szczeka.

A ja mówię mamie nigdy nie jest za późno
urwać się z łańcucha i przekonać
o istnieniu dobrych ludzi.


number of comments: 19 | rating: 7 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 9 february 2011

Brahms

Była Niemką z dziwnym gustem, z małym garbem, z dużym biustem,
lecz przy czarnym fortepianie - kasowała wszystkie panie.

Brahms. Kochała pana Brahmsa.
Te wariacje, te symfonie, te sonety... i  jej dłonie.
Każdy! Każdy kochał babkę - do talentu adekwatnie.

...ale Ona - " Brahmsa żona ", tylko Brahmsem urzeczona,
Brahmsa tylko była warta, męskie serca Brahmsem kradła,
posyłając je do Czarta.

W końcu diabeł (od natłoku), zabrał babce "święty spokój".

Józef. Ojciec czworga dzieci zaczął z babką jawnie grzeszyć.
Prawie babka go kochała. Prawie jemu Brahmsa grała.

Józef. Rzuca dom, rodzinę, by być z Brahmsem jak najbliżej.
Miłość Wielką do muzyki przerywają
dziecka krzyki.

Józef. Prawie już staruszek, bardzo blisko, cóż - pieluszek.

No, a babka? Nadal grała (" kupką" - Brahmsa nie skalała),
bo kobiety z talentami rzadko "babrzą" się g...... (upss)


number of comments: 16 | rating: 5 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 7 february 2011

pani Ania sprząta, czyli definicja szczęścia

pani Ania sprząta u szczęśliwych ludzi.
mają plazmę większą niż Ani mieszkanie.
mają swoich doktorów, swoje katakumby.

pani Ania wie, że szczęście jest wprost
proporcjonalne do zer. żaden Tatarkiewicz
jej nie wmówi, że definicja jest nieosiągalna.

pani Ania spiera złuszczony naskórek,
nie odbarwia, nie tłucze i nie koroduje,
już trzydzieści lat, więc wie co mówi.


number of comments: 19 | rating: 7 | detail

JoT Eff

JoT Eff, 6 february 2011

...- - - ... ( ratujcie nasze dusze)

sąsiad z naprzeciwka ma nadzieję
że kosmici znają alfabet morsa

zostawił żonę kiedy urodziła dziecko
całkiem podobne do niego
nie mógł patrzeć jak historia się powtarza

kiedyś sam chciał ostrzec ludzkość
zaczął pisać książkę o rudym Janku

o tym samym który w łódzkim getcie
zastrzelił z ułańską fantazją
i niemiecką precyzją
dwudziestu czterech Żydów

nie mniej nie więcej
tylu należało
by pomścić
dwanaście kur

przestał pisać
po alei snajperów

teraz gasi
i zapala światło


number of comments: 49 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1