11 march 2011
Umabel
Jesteś Umabel, który dumnie przechadza się 
po moich ścieżkach
Choć bardzo się przed tym bronie
troskliwie krzątasz się po moich myślach, 
czyścisz skrzydła i wieszasz aureole 
na gwoździu ponad kuchennym piecem. 
Jesteś Umabel... spokojnym krokiem idziesz po pokoju 
i wycierasz kurz z zeschniętych marzeń. 
Roztropnie dotykasz zwierzeń i mówisz, 
że zawsze na wszystko w życiu jest miejsce i pora. 
Potem czekasz, aż spokojnie zasnę 
i otaczasz mnie ciepłym skrzydłem,
tak delikatnie, cicho, 
że zanim spostrzegam 
jak mi dobrze 
zasypiam spokojna i bezpieczna.
Dobrze, żeś przyszedł.
Kiedy jesteś obok mnie czuję, 
że umiem latać i opuszczam ziemię. 
Ale kiedy trzymam Cię w objęciach 
nie masz już żadnej siły, 
na nic Twoje delikatne wołanie 
i spokojne spojrzenie. 
Gdy budzę się rano pozostaje po Tobie 
tylko białe piórko nadziei ... na poduszce.
Biegniesz pewnie ogrodem
zrywając z drzew listy z prośbami jak owoce. 
Zaraz potem sięgasz po telefon
i dzwonisz kłócąc się o lepszy byt z losem.
Teraz już wiem dlaczego,
 gdy Cię spotkałam wiatr wiał jak
opętany,
szumiały drzewa groźnie 
a woda zdawała się… kipieć pod lodem,
ponieważ masz skrzydła większe od siebie,
abyś mógł wszędzie dolecieć. 
Ale zauważ, że ja  mam złote włosy i
jasną bladą cerę...
tylko skrzydła zmarzły w tym zimowym wietrze.
Dobrze żeś przyszedł mój Aniele.
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade