Poetry

waska


older other poems newer

7 february 2012

Czarny Wilk

W przedsmutku jesieni  
 
wpatruję się w swoje dłonie.  
 
Pomiędzy wiarą, a niewiarą – cisza,  
 
której nie można wziąć do ręki.  
 
Świat odpływa.
 

 
Czarny Wilk wraca do swojej nory,  
 
jęczy głucho, leży bez ruchu -  
 
jest bardzo zmęczony.
 

 
Kaftan lęku ogarnia jego ciało,  
 
mur dzielący światy dziurawi mu duszę.  
 
Ale zaraz,dlaczego ja się duszę?  
 

 
Szukam luki w czasoprzestrzeni, 
 
może się mieści w jednej dłoni?  
 
A może jest zaklęta w nieuchwytnej ciszy?  
 
Muszę się spieszyć – Czarny Wilk już ledwo dyszy.




 







 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1