Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 june 2012

Przyzwyczajenie

Przyzwyczaiłem się za bardzo do szybkości
i chciałbym zaraz, chciałbym teraz , chciałbym już!
Oczekiwanie wzbudza we mnie ogrom złości.
Na wszystkim widzę siadający czasu kurz.

A przecież w świecie wielka moda na pełzanie.
Na wężowaty, esowaty, wolny ruch.
Co ma się stać i tak się wkrótce stanie,
a mnie pogania niespokojny duch.

To co jest wielkie, bywa często niewidzialne,
a mała chwilka wypełniona jest po brzegi.
Uwagę skupia zdarzenie banalne,
kiedy dokoła zaciskają się szeregi.

Przyzwyczaiłem się za bardzo do rozmachu.
Do efektownych, kolorowych fajerwerków.
Nie słyszę kroków stawianych na piachu.
Nie widzę czubków niebosiężnych świerków.

Nad moją głową ciągle wieje w jedną stronę.
Piach bezszelestnie przesypuje się w klepsydrze.
Wiem, że tu burza spadnie wkrótce gromem,
lecz ktoś jej błyski ukrył bardzo chytrze.

Czas dla każdego osobliwe ma odczucie.
Może dla kogoś całkowicie się zatrzymał.
Gdzieś się zatańczył w korowodzie uciech,
ale na wszystkich jednakowy czeka finał.

Wciąż nieustannie się zbliżamy przez pełzanie.
Powstrzymujemy niepokornych, niecierpliwych.
Jutro się stało tylko głowy zawracaniem.
Liczy się dzisiaj - to jest dla nas czas prawdziwy.

Niech tam poeci snują wizje wyobraźni.
Niechaj stratedzy widzą to, co pan Jackowski.
My przyszłym zmianom jesteśmy przyjaźni.
Człowiek nie zmieni przecież żadnych planów boskich.

Przyzwyczaiłem się za bardzo do szybkości...






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1