Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 june 2012

Przed potopem (fragment)

Tam gdzie się kończy - tam się zaczyna.
Są na tym świecie bez wyjścia kina.
Choć na bilety nie wszystkich stać,
musisz w nich siedzieć. Spektakl ma trwać.
Tam gdzie kurtyny wiszą żelazne
nie wiesz kto królem, a kto jest błaznem.
O co właściwie toczy się gra
i kto w swym ręku scenariusz ma.
Oni ukryci są pod podłogą,
lecz zawsze scenę pozmieniać mogą.
Wiedzą co będzie w przyszłej odsłonie
i decydują: - Twej roli koniec!
Niejeden aktor spadł już z afisza.
Nic się nie stało. Panuje cisza,
a nowa postać kukiełkowata
atrakcją nową jest już dla świata.
Na scenie nigdy nie jest spokojnie.
Gorąco bywa i w zimnej wojnie.
Zabawek wszystkim stale przybywa.
Raz się wygrywa. Raz się przegrywa.
Wciąż akcesoriów więcej i więcej.
Jest coraz ciaśniej, coraz goręcej.
Wszystkie różnice gdzieś zanikają
i co ma jeden - to wszyscy mają.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1