Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 july 2012

Ta mara

Wszystko miało być zgrywem,
lecz inaczej chciał los.
Dzień się zaczął podrywem -
takim "na króla szos".
Byłaś trochę "pod wpływem".
Nie zawodzi mnie nos.
Wszystko miało być zgrywem,
lecz inaczej chciał los.

Szukam ciebie Tamara.
Tyle miejsc, tyle dróg.
I zapomnieć się staram.
Może jeszcze da Bóg...

Ciągle jestem w oparach,
żebym żyć jakoś mógł.
Gdzie ty jesteś Tamara?
Wobec ciebie mam dług.

Wszystko miało być zgrywem,
a zostało jak trąd.
Jakimś nagłym porywem
wzięło się nie wiem skąd.
Nie minęło z odpływem.
Nie odeszło gdzieś w kąt.
Wszystko miało być zgrywem,
a zostało jak trąd.

Szukam ciebie Tamara.
Tyle miejsc, tyle dróg.
I zapomnieć się staram.
Może jeszcze da Bóg...

Ciągle jestem w oparach,
żebym żyć jakoś mógł.
Gdzie ty jesteś Tamara?
Wobec ciebie mam dług.

Wszystko miało być zgrywem,
a utkwiło jak rak.
Wciąż zalewam się piwem.
Żyję już byle jak.
Miałem prezerwatywę,
lecz mówiłaś - Nie tak!
Wszystko miało być zgrywem,
a utkwiło jak rak.

Szukam ciebie Tamara.
Tyle miejsc, tyle dróg.
I zapomnieć się staram.
Może jeszcze da Bóg...

Ciągle jestem w oparach,
żebym żyć jakoś mógł.
Gdzie ty jesteś Tamara?
Wobec ciebie mam dług.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1