Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

3 august 2012

Bamber-Gold

Wiele zwodów, wiele wolt
wykręcał tu Bamber-Gold,
lecz jak to z Bambrami bywa,
każdy kiedyś się odkrywa.

Bamber zawsze Bambrem będzie,
czy to w sejmie, czy w urzędzie.
Gdy zadłuży się u Golda,
zawsze go zaswędzi morda.

Skutki potem są niemałe.
Spółki z półki lecą całe,
agenci, biura i biurka.
Z Goldem Bambra - trudna spółka.

Gold zna lepiej piramidki.
Bamber łasy na kobitki.
Chęci obaj mają duże,
lecz ktoś zawsze jest na górze.

Nikt nie lubi być gnieciony,
zwłaszcza za tyle mamony,
a tam, gdzie się nie ustali -
piramidka się zawali.

Marszałkowie muszą płacić!
Gold na pewno nic nie straci.
Bamber zsunie się ze stołka
i może już nie wyjść z dołka.

Za czas jakiś w Ułan Bator
znów wymyślą oscylator.
Przemyślą dawne kłopoty
i wyruszą w nowe loty.

Wystarczy im kilka chwil,
i powstanie GoldberDeal!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1