Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 november 2015

Panicz i kwiaciareczka

A pan Najwyższy Przewodniczący
bardzo niegrzeczne, pewnie niechcący,
rzucił dwa słowa młodej dziewczynie.
Tego nie było w najlepszym kinie.
Widz w jednej chwili mógł się przekonać,
komu właściwie wystaje słoma.
Autorytet nie zgina grzbietu,
a grzeczność nie ma immunitetu
i nie dotyczy żadnego prawa.
Ucierpieć może jedynie sława
i wizerunek już mamy inny.
O co dziewczyny pytać powinny
na korytarzu po sesji w sejmie?
Czy teraz panu jest już przyjemnie?
Może uprzedzić: Bardzo współczuję!
Zapytać muszę. Ja tu pracuję.
Autorytet, widać - po pracy,
nie dba co myślą o nim rodacy
i nie uważa na każde słowo.
Jak się zachował? Cóż... obcesowo.
Jeśli w ten sposób sądzić zamierza,
nie dziwi, że ktoś mu nie dowierza
i wątpi, czy to człowiek właściwy,
gdy bywa gburem, złośliwie mściwym.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1