Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 december 2015

Złożą Dziecku dary!

Wiedzieli już mędrcy - muszą złożyć dary,
lecz się w całym kraju podział podniósł stary
poddanych imperium oraz sług Heroda.
Mirra i kadzidło... ale złota szkoda!
 
Na ubogie dziecko, które ma być królem?
Wyszli na ulice i stanęli murem.
Herod by najchętniej wyrżnął wszystkie dzieci,
a rzymski namiestnik spis zrobić polecił.
 
Mędrcy już ruszyli. Prowadziła gwiazda.
Pytali pod sejmem oraz w innych miastach.
Szukali w pałacach z genetycznym kodem.
Nikt się nie przejmował ubogim narodem.
 
Dla ciężarnej panny zabrakło gospody.
Kłótnie były wszędzie, a nie było zgody.
Herod się wystraszył, że władzę utraci.
Nie tak łatwo złoto oddają bogaci.
 
A kadzidło - owszem, towarzyszy władzom.
Na jednych pomstują, ale innym kadzą,
lecz wiedzieli mędrcy i ziemscy królowie -
Królem nie jest pieniądz, a będzie nim człowiek.
 
Pomimo protestów przywódców podziemia,
przyjdą czasy nowe. Świat się będzie zmieniał,
a echo wyroków piłatowych sądów
zostawi na wieki różnicę poglądów.
 
Zaniosą te dary. Pokłonią się Panu
ludzie różnych partii, kondycji i stanu.
Na manowce trafią rzucone srebrniki.
Nie zagłuszą wiary kody polityki.
 
Cicha noc nastanie. Ruszymy do szopy.
Pójdą ludzie ze wsi, z miast i Europy
i dla demokracji czeka też nakrycie.
Nadzieja nas będzie prowadzić przez życie.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1