Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 december 2015

My swoją powinność znamy!

Rząd, Sejm, Naród i Prezydent -
to wciąż jeszcze sił za mało!
Za incydentem - incydent
wznieca to, co pozostało.
 
Pozostało po komunie,
ubecji i liberałach.
Zamieszało nam w rozumie.
Nadal wątpi, czy był zamach?
 
Banki oraz korporacje,
agentura, telewizja -
krzyczą dziś o demokrację.
Praw Polakom nie chcą przyznać.
 
Neomarksizm, dyrektywa
i brukselscy urzędnicy,
będą wszystko tu nazywać
protestując na ulicy.
 
Żadnych Świąt, opamiętania,
żadnej chwili na modlitwę.
Trybunał muszą osłaniać
tocząc swą medialną bitwę.
 
A gdy nic już nie zostanie
tylko Sąd Mędrców Rejonu,
wtedy przyjdziesz do nas Panie
i przywrócisz spokój domu.
 
I choć Herod wyśle straże
do konstytucyjnych granic -
wszystko niczym się okaże.
Cała hucpa zda się na nic!
 
"Podnieś rękę Boże Dziecię..."
pełną piersią zaśpiewamy.
Niech tam genderują w świecie,
My powinność swoją znamy!    






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1