Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

1 january 2016

Świat się jednak nie zawalił...

Świat się jednak nie zawalił.
Wszyscy nawet się wyspali,
Tylko pewien odłam "kozi"
jeszcze nam sankcjami grozi.
 
Czemu "kozi"? Bo dla mody
nosi teraz kozie brody
i za przykładem idoli
przestał się zupełnie golić.
 
Tak wyraża ostry sprzeciw
w sprawie wychowania dzieci
i podatku bankowego.
Noś kucyki! Poprzyj swego!
 
Protest jest obywatelski,
bo się skończył okres sielski,
a odnowy są od głowy.
Kierunek jest narodowy.
 
Czyli niedemokratyczny?
Wczoraj dotknął on nielicznych,
lecz może mieć większy zasięg.
Jak tu żyć, jeśli nie da się?
 
Na tym ma polegać sprawa:
Unia winna przestać dawać!
To jest właśnie oś problemu:
Występować przeciw swemu!
 
Może przeciw samym sobie?
Unia teraz ma na głowie
fale poważniejszych zjawisk
i żadnych Kodów nie zbawi!
 
Zmiana nastąpi po zmianie.
To już widać na ekranie,
bo inaczej się wyraża,
budząc uśmiech w ludzkich twarzach.
 
Chociaż to był pierwszy krok,
będziemy w ten Nowy Rok
więcej dobrych życzeń słać.
Swoje miejsce trzeba znać!
 
W społeczeństwie i w narodzie.
Przypominać o tym co dzień,
kto jest w kraju suwerenem
i kto w nim ustala cenę.
 
Ustalił dla pewnej sfery
prorocze: Czterdzieści cztery
setne teraz od procenta.
Kto zapłaci - zapamięta!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1