Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 january 2016

W zaspie

Artystyczny świat utyka
przez dotkliwy brak kluczyka,
który otwierałby kasę.
Kluczyk przepadł, a tymczasem
wpływy przejęła diaspora.
Lęk się zrodził w dyrektorach,
że odpowiedzą za długi.
Przydałby się kluczyk drugi.
Zakończyłby wielki dramat.
Dziś pieniądze ma reklama.
Sztuka nie jest dochodowa.
Jak samorząd się zachowa?
Tego nikt do końca nie wie.
Pomóc artystom w potrzebie
może tylko kredyt w banku.
Była radość o poranku,
ale troski przyniósł zmierzch.
Gołe wychodzi na wierzch.
Nie zakryją długowłosi
wstydu, co o wsparcie prosi
unijnych deprawatorów.
Będą zmiany dyrektorów.
Nadchodzi czas menadżera,
bo kod kasy nie otwiera.
Już słyszano szepty: " Ja spie..."
Zamiar jednak utknął w ZASP-ie.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1