Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 january 2016

Pociąg z Kolonii

Na wielkim dworcu w Kolonii
zebrali się seksu głodni,
arabscy młodzi playboye
oraz podróżne dziewoje.
Od lat jest znane w Oriencie
to seksualne napięcie,
a zwyczaj wciąż niecierpliwy
jest groźny i napastliwy.
Czuli się widać jak w domu.
Nie przeszkadzało nikomu,
że tłum coś wgniecie kobiecie,
gdy jest zabawa i raut,
a u nas to już jest gwałt!
 
Taki arabski jegomość
odmienną miewa świadomość
i chwyta, co się nawija,
jeśli kobieta niczyja.
Tam inne miewają randki.
W Kolonii są policjantki
i czuły się zagrożone,
a ucierpiały nie one,
lecz przypadkowe dziewczyny.
Poznajmy, nim zaprosimy
i do nas obcą kulturę,
zwyczaje dziwne niektóre.
 
Nie miała baba zmartwienia...
Nie potrafiła oceniać,
co może być zagrożeniem -
agresja, czy wyludnienie?
Nie ma w tym żadnej ironii.
Już Niemcy pociąg z Kolonii
pakują nam do Warszawy,
a rząd jest przyjąć łaskawy
tysiące tych jurnych panów,
bo taka jest racja stanu
i nasze zobowiązanie.
Co nasze powiedzą panie?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1