Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

23 january 2016

Mirosławiec

W strefie tajemnic często tak bywa.
Łańcuch wydarzeń. Braknie ogniwa.
Spaja różnice i podobieństwa
błędna ocena i cień szaleństwa.
 
Coś się zaczyna i coś się kończy,
a podświadomość w jeden ciąg łączy
przyczyny, skutki i zachowania
w obu podejściach do lądowania.
 
Gdyby swobodę dać wyobraźni,
można by kogoś bardzo rozdrażnić,
bo chociaż długi upłynął czas
wiele przypuszczeń ciągle tkwi w nas.
 
Los tę wątpliwość zostawił nam.
Modus vivendi był taki sam.
Znacząca bardzo była ofiara
i cień pozostał - przypuszczeń mara.
 
Nie ma już żadnych odcisków rąk,
a są odejścia na drugi krąg
i zaniedbania naprowadzania,
pozostał także sposób badania.
 
Nie warto dawnych budzić niesnasek.
Oba dramaty zakrył już lasek.
Były komisje i są wyniki
i tylko w ciszy sterczą pomniki.
 
W strefie tajemnic często tak bywa.
Łańcuch wydarzeń. Braknie ogniwa.
Może coś jest w tym. Może to bzdura.
Wypełni lukę literatura.
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1