Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 february 2016

Uderz w stół... !

Tak już bywa w polityce.
Odezwały się nożyce,
kiedy uderzono w blat.
Nie chciał wiedzieć o tym świat,
by ktokolwiek przypominał
sprawę lotu i Katynia.
Także innych zdarzeń paru.
Ot, chociażby Gibraltaru,
lub zamachu na papieża.
Mówić o tym nie zamierzał.
To dla niego bez znaczenia,
gdy się sam tak bardzo zmieniał.
Sprawa miała być lokalna,
a postawa, wciąż fatalna
zasłania się niewiadomą.
Odpowiedzialnych ikoną
obwołano w Europie.
Polsce można było dopiec,
że się staje ciemnogrodem.
Specyficznym jest narodem,
który prawdy wiecznie szuka.
I kultura i nauka
też wspierały ciemną stronę,
twierdząc, że niewyjaśnione
będą te sprawy na wieki.
Pojawiały się przecieki
oraz tajemnicze zgony
i rósł szereg ośmieszonych. 
Wiedza wciąż jest tajemnicza,
ale u Hajdarowicza,
pan Arabski głos zabiera,
a dla byłego premiera
nie ma ucieczki do przodu.
Twierdzą, że nie ma powodu
rozgrzebywać stare rany,
a wrak nie będzie oddany,
lecz ktoś pismo nosem czuł.
Uderzono ręką w stół.
Tak już bywa w polityce.
Odezwały się nożyce.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1