Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

24 february 2016

Upadła kosteczka domina

Okrągły stół miał wiele nóg.
Przez to się długo trzymać mógł.
Dziś, kiedy rozsunięto blat,
nie bardzo widać, gdzie kto siadł.
 
Tuzy późniejszej polityki
miały tam swoje podstoliki,
a na nich wszystkich Wielki Brat
znaczący cień kontroli kładł.
 
Zza okularów też generał
dyskretnie na wszystko spozierał.
Do dzisiaj jeszcze się unika
roli Kościoła i Michnika.
 
Kto był spoiwem i rozjemcą?
Na ile to służyło Niemcom
uzyskać Rosji przyzwolenie 
i kto paktował za Podziemie?
 
Nam pokazano dwie osoby
i teraz na wszystkie sposoby
winią Wałęsę i Kiszczaka.
Mówić o innych wciąż jest zakaz.
 
A był tam KOR i był Geremek
i pieniądze przekładał Żemek.
Ustalono jak wybierzemy 
i nikt nie pytał nas, czy chcemy.
 
Krzyczą obrońcy demokratów,
że to pewnie zemsta zza światów
i Bolka kładą na ofiarę,
a to po prostu mija stare.
 
Wielka w nas jeszcze tkwi pokusa,
by nie od razu do lamusa
wywozić mebel wielki, cały,
lecz zajrzeć w teczki pozostałych.
 
Atmosfera jest bardzo gęsta.
To sprawiedliwość jest - nie zemsta!
Czy będzie jednak ujawniony
zbiór w IPN-nie zastrzeżony?
 
Ci, co go znają są wysoko.
Na wszystko w kraju mają oko,
a boją się jego otwarcia.
Od obcych oczekują wsparcia.
 
Minęło i już jest po stypie,
a kraj się przez to nie rozsypie.
Upadła kosteczka domina
i nowy rozdział się zaczyna. 
 
Koło się dziejów obróciło
i powróciło tam, gdzie było.
Nie będzie chyba z tym problemu,
by je ustawić po swojemu.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1