Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

4 april 2016

Pod gruszę z biurem podróży

Wielu dzisiaj myśli sobie:
W tym sezonie nie zarobię.
Jeśli nikt nie rezerwuje,
to na czym się zbankrutuje?
 
Ludzie śmieją się z oferty.
Nikt nie wkłada do koperty
ni zachęty, ni bonusa.
Rezygnacja - nie pokusa.
 
Zniżka już ich nie przekona.
Teraz stamtąd jadą do nas.
Trasy trudne. Pokręcone.
Mamy kłopot przed sezonem.
 
Bez odlotu trudno przeżyć.
Teraz inni globtroterzy
nabijają kasę cudzą,
a biura się jeszcze łudzą.
 
Rosły jak po deszczu grzyby.
Teraz nie ma perspektywy.
Trzeba przywieźć a nie zawieźć.
Wyjedziemy pewnie na wieś!
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1