Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 april 2016

Rak systemu

Zaraz na początku roku
stanęła władza w rozkroku.
Niby jest już po nowemu,
ale został rak systemu.
Nie pomaga naświetlanie.
Problem: - Zniknie, czy zostanie
od pokoleń dziedziczony
naciek brzydko wykształcony
i oporny na leczenie?
 
Rak widoczny jest na scenie,
w mediach oraz na uczelniach
Tkanki niezdrowo wypełnia,
a usunąć go nie sposób.
Próbowało wiele osób,
ale zawsze się odradza.
Można uznać: Nie przeszkadza,
jednak są już powikłania.
Rozkrok dobry jest do stania,
ale posuwać się trudno.
 
Perspektywa jest więc złudną.
Stanowiska - niewygodne.
Może komórki pierwotne
pomogłyby. Skąd je wziąć?
Pewne sprawy trzeba ciąć!
Nie ma politycznej woli,
bo z pewnością to zaboli.
Zmiany już się utrwaliły.
Może nie ma więcej siły?
 
Informacja poszła w świat,
że trzeba by ośmiu lat,
a tu pierwszy rok się zaczął.
Może inni się rozkraczą
i stać będą w większej grupie
w Wyszehradzie, choć to głupie,
bo zaciskać będą chcieli,
coś, co należy rozdzielić.
Może samo się rozpadnie?
Dawno wygląda nieładnie
i widoczne są przerzuty,
a stoimy nad zepsutym.
Powrócić trzeba do rzeczy,
bo kto inny nas wyleczy.  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1