Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 april 2016

Bunt

Zbuntował się Sąd Najwyższy
i wypalić chce do zgliszczy
niedemokratyczne prądy,
które chciały zmieniać sądy.
 
Świat dla wszystkich jest za mały
i po to są Trybunały,
żeby ochraniać wybory,
jakie były do tej pory.
 
Ostatni był nieuważny.
Trzeba uznać że nieważny
i niezgodny z zasadami.
Trybunał ma rządzić nami!
 
Trójpodziały mają pały.
Wyroków wiele wydały,
potem zwiały, gdzie Komitet
zapewnił im immunitet.
 
I Rzecznicy i palestry
Czerwone tworzą Orkiestry
i wiele wody upłynie
nim zapomną o Stalinie.
 
Maja u nas dożywocie
i dla starych i dla pociech
i mimo ludzkich pomruków
zapewnią je dla swych wnuków.
 
Teraz są rewolucyjni,
buntowniczy, znów partyjni
i z kodem nieposłuszeństwa
chcą prowadzić do szaleństwa.
 
Prawo prawom się sprzeciwia
i na partie się porywa,
sąd w nich będzie dziury wiercił
sadząc same kary śmierci!
 
Trochę straszno, trochę śmieszno.
Władza też nie jest bezgrzeszną,
bo zamiast zabrać koryto
walczyć ma z antysemitą.
 
I ostrzega swych poddanych,
że nie dla nich były zmiany
tylko dla partyjnej świty,
jurysdykcji i elity.
 
A elicie mordobicie
nie przystoi już na szczycie.
Stoczono zbyt wiele rund.
Pozostał wyłącznie bunt.   






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1