Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 may 2017

Koniec z końcem

Gdzie jest wolność - tam jest strach, 
że ją wkrótce można stracić.
W krokodylich toną łzach nieuczciwi  - 
zbyt bogaci.
 
A ten, co wolności nie ma, 
bo na wolność mu nie starcza,
nie wybierze się na przemarsz. 
On wie czym jest miecz i tarcza.
 
Na tarczę go nieraz kładli, 
a mieczem wypłazowali,
potem z resztek go okradli 
i będą protestowali.
 
Kiedy jeszcze żył generał, 
kiedy stół się dobrze trzymał -
nikt niczego nie odbierał. 
Każdy puchar ma swój finał.
 
A są sprawy bez finału. 
Wiedza o nich tarczą bywa.
Ciągną się... przez wiek, pomału. 
Nikt niczego nie obrywa.
 
Strach niestety pozostaje 
o tę wolność zagrożoną
i osłabiać może kraje 
kombinacją nieskończoną.
 
Ten, co w nich wolności nie miał 
i wiódł żywot wykluczonych,
Siedzi cicho, bo oniemiał. 
Nie popiera żadnej strony.
 
Oligarchie i elity, 
nietykalni i ukryci 
nie odbiorą koryt sytym, 
ale rozsyłają wici.
 
Dobroczyńcy, bojownicy, 
miłośnicy ciepłej wody -
przewodzą teraz ulicy. 
Idą walczyć o swobody.
 
Tego, co na bilet nie ma 
i na szczaw chodził na nasyp,
potem zbłądził na ekstremach - 
dowiozą z partyjnej kasy.
 
Pokażą na swoich spotach
i przemnożą przez tysiące.
Skończyła się wolność złota.
Trudno związać koniec z końcem.
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1