Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 may 2017

Mały żigolo

Nic nie wiedziała o jego naturze,
bo dziwne skłonności krył milczenia mrok
i tylko te oczy zmęczone i duże
świadczyły, że zrobi ryzykowny krok.
Że będzie uległy i przejmie się rolą,
jaką już Madame powierzyła mu,
a gdy się nie sprawdzi to go wychromolą...
a teraz gigolo - kołysz mnie do snu.
 
ref: 
Mały gigolo, blady gigolo
pierwszy dzisiaj jest w rankingu.
Mały gigolo, blady gigolo
w garniturku, nie w smokingu.
Ślęczał całą noc. Jęczał całą noc.
Tak niewiele jeszcze umie.
Tango albo blues - trudne. Mus to mus!
Specjaliści stoją w tłumie.
 
Niech pan uważa. Pan mnie przeraża.
Przecież wszyscy widzą nas.
Pan niepotrzebnie ludziom wygrażał
i źle pan wybierał czas.
Przepraszam panią, lecz chciałem za nią...
uraziłem niechcąco.
Psuje zabawę, gdy ma się babę
aż tak dominującą.
 
ref: 
Mały gigolo, blady gigolo
pierwszy dzisiaj jest w rankingu.
Mały gigolo, blady gigolo
w garniturku, nie w smokingu.
Ślęczał całą noc. Jęczał całą noc.
Tak niewiele jeszcze umie.
Tango albo blues - trudne. Mus to mus!
Specjaliści stoją w tłumie.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1