Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

9 may 2017

Windą do nieba

On był podobno święty jak mnich.
Porównywano go z Lindą,
a miał na imię po prostu Zdzich.
Ona była lafiryndą.
 
Kto to właściwie jest lafirynda?
Tego już dzisiaj nikt nie wie,
a taka - gdy się zepsuje winda,
zawsze cię przyjmie u siebie.
 
Pod domem wtedy kopano metro
i blok się nieco przechylił.
On miał przed sobą dziesiąte pietro,
a windę mu wyłączyli.
 
Długa wspinaczka nie jest tak prosta,
zwłaszcza przy posturze mnicha
i Zdzich na piątym dłużej pozostał,
skoro zaproszono Zdzicha.
 
Wdzięczności żadnej się nie doczeka
pomoc drugiemu w potrzebie
i lafiryndą nazwą człowieka,
a co to znaczy? Nikt nie wie.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1