Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 july 2017

Wspomnień czar

Było się niegdyś w Mariotcie.
Piło się drogi szampanik
z dziewczyną miłą, jak kocię.
Z prezencją jak u Melanii.
 
Dzisiejsza wielka wizyta,
podnosi rangę wspomnienia.
Jeśli mnie wnuczek zapyta,
nie będę uciech wymieniał.
 
Piętra nie były najwyższe.
Bramkarze byli miejscowi.
Wspomnienia stają się bliższe.
Zaimponuję wnukowi.
 
Pan Donald jest w moim wieku,
a nawet starszy o roczek.
Jaka to siła w człowieku,
przywraca sceny urocze?
 
Cieszą mnie te różne Bestie.
Odsuwam na bok różnice.
Istotne, że wielki gest jest.
Warszawską zdobi ulicę.
 
I na mnie też światło pada,
choćby przez tego Mariotta.
Człowiek wówczas nie zakładał,
że się o wielki świat otarł.
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1