Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 july 2017

Po turecku na ulicy...

Nutka smutku w niepogodę
przyszła do mnie mimochodem
i bolączki swe niemłode
w wejściu przepuściła przodem,
a one - niepocieszone
siadły smutne pod balkonem,
mówiąc, że zabawią krótko,
bo dalej iść muszą z nutką.
Dokąd? Ciekawy spytałem.
Zapytały czy dostałem
wiadomość zakodowaną,
że trzeba walczyć ze zmianą.
Nie dać zniszczyć demokracji
i zrezygnować z wakacji,
po czym zamierzały wstać.
Zacząłem się głośno śmiać.
Wtedy nutka, jak to ona,
wyszła szybko obrażona,
a one spuściły z tonu.
Sfrunęły pod sejm z balkonu -
tam, gdzie siedzą politycy,
po turecku na ulicy.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1