Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 july 2017

Wers all

Kruk - krukowi, wrona - wronie,
sroka... oka, piór w ogonie -
nie wydziobią, nie wyskubią,
bo się znają, bo się lubią.
 
Są papużki - nierozłączki.
Zwyczaj jest - " z raczki do rączki",
a także podział dywidend.
Był rezydent - jest prezydent.
 
Miały także być wakacje,
ale pewne perturbacje
wniosły dość istotny wątek:
Jak uzbierać te trzy piąte? 
 
Trzeba znowu konwent zwołać,
bo prawda lubi być goła,
lecz sejm na to nie pozwoli.
Prezes huknął pięścią w stolik!
 
Z tego, zamiast kompromisu,
wyszedł napis "Koniec PiS-u"
i na tym samym ekranie,
stanęło namiotowanie.
 
Nie każdy już ma ochotę,
mieć wakacje pod namiotem,
a na pokoik w hotelu
pozwoli sobie niewielu.
 
Pozostaje polityka.
Uczy, jak można unikać
i oddalać posądzenia,
że zmieniając się - nie zmieniam!
 
Kruk - krukowi, wrona - wronie,
sroka... oka, piór w ogonie -
nie wydziobią, nie wyskubią,
bo się znają, bo się lubią!
 
Łyżka dziegciu w beczce miodu: 
Elity są dla Narodu!
Minął już najwyższy czas.
Wędrowali szewcy przez zielony las.
 
A szewcy bywają krewcy.
Skur... i kur... złośliwi piewcy.
Wersalu z nich nie zna żaden,
a chcą dla nas być przykładem.
 
Pokładam jeszcze nadzieję,
bo ktoś czeka, aż zmądrzeję.
ale z podrażnionym nerwem -
też ogłaszam w wierszu przerwę! 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1