Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 july 2017

O rokoszach wokół grosza

Pokaz od wielkiego dzwonu
Nie uchronił Jagiellonów
Od problemów dynastycznych.
Protestował obóz liczny
Kup szlacheckich i magnatów,
Co ukazywało światu
Zagrożenia dla wolności,
Praw szlacheckich i jedności.
 
Sytuacja też niemiła
Była wokół Radziwiłła.
Rosły wprawdzie jego siły,
Ale plany bunt rodziły,
Gdy głos ambon gromiąc złego,
Czar wskazywał Twardowskiego,
A milczał o wpływach sitwy
Pochodzącej z głodnej Litwy.
 
Nie chroniły Jagiellonów
Gesty innych wielkich tronów,
Ani książęce wizyty,
Gdy róże z habsburskiej świty
Zabieliły oczy tłumu
Mgłą sprzeciwu bez rozumu
I krzyczano: Nie... bo nie! -
Jeśli tak się rządzić chce!
 
Aura była niezdrowa.
Wywożono już z Krakowa
W dalekie i obce strony,
Pieniądz, złoto, sumy bony.
Myślano, że lud nie widzi
Praw, jakie dostają żydzi.
Burzyła się opozycja,
Że niknie szlachty pozycja,
A władca nagina prawo.
 
Procesowano niemrawo.
Spiskowano o rokoszach.
Wybuchła Wojna Kokosza,
Skoro władca sąd wypaczał.
(Wojna Kokosza! - nie Kacza).
Jest też więcej analogii.
Chcieli zmieniać, lecz nie mogli.
W końcu Jagielloński Klub
Kazał wszystkim zamknąć dziób.
 
To, co było - znów być może.
Kraków, żydzi, Międzymorze -
Cichną, potem przywracają,
Co kochają i co znają.
Każda w Galicji epoka,
Chce podstępem zatruć smoka.
Z owczej skóry zrobić dudy,
Żeby było tak, jak wprzódy. 
Niespodzianie mogą przeto,
Zamknąć Sejm zgłaszając veto!
Wypróżnić się w demokrację
I pojechać na wakacje.
 
 
 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1