Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

12 october 2017

Krakowiaczek jeden

Niemcy mają wsparcie Gdańska.
a żydzi - Krakowa.
Warszawa już jest bezpańska.
Wieś nie jest ludowa.
 
Kamienice nam zostawią,
oprócz tych, co wzięli.
Sprawiedliwość ludzie sławią
co drugiej niedzieli.
 
Tak - na przemian
Panu Bogu i diabłu ogarek.
Było złoto - został krzemian.
Gwizdek gwizdnął parę.
 
Uszła na kolejnych sporach
o sędziach i vecie.
Teraz gębę zamknąć pora.
Macie już co chcecie.
 
I tak przecież nam niemało
dałeś Panie Boże.
Dobre i to, co zostało,
bo wszędzie jest gorzej. 
 
Do wesela i niedziela
pewnie się zagoi.
Nie ma nigdzie przyjaciela,
kto się zwrotów boi.
 
Nie będziemy się z myślami
kolejny raz bili.
Czyśmy tak zupełnie sami
kraj nasz odmienili?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1