Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 january 2018

Odsypiamy

Odsypiamy, a tam rusza ofensywa!
Powracamy, a tam walczy Mateuszek!
Pamiętamy. Niełatwo nas oszukiwać.
Poczekamy. Właśnie śniegu spadł kożuszek.
 
Telewizja pokonała telewizję,
ale to nas, umęczonych, nie podnieca.
Odkładają najważniejszą wciąż decyzję,
by za bardzo nie dokładać już do pieca.
 
Może martwi się hybryda, że się wyda,
ile naród kosztowało dziwne weto?
Może znowu trzeba będzie iść do żyda?
Ktoś wyraźnie "despacito!" rzekł kobietom.
 
A powoli... można czasem wypaść z roli,
albo przysnąć przy kociaku na kanapie.
Kombinacja przeciągana, dłużej boli.
Trudno liczyć, że się naród nie połapie.
 
Marsz Trzech Króli w Stulecie Niepodległości
do Heroda pewnie wstąpić nie zamierza.
Miałby sondaż o wielbłądach ludzi złościć?
Denerwować spór w pałacu o żołnierzach?
 
A o zmianie mgłą spowite przemilczanie.
Zapomniano o przyczynach i początkach.
Zalegamy, bo przed nami zimowanie.
Niepokoją się wyłącznie "niewiniątka".






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1