Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 january 2018

Ktoś chyba puścił kaczkę...

Beniek?  Noo, może Beniek, ale kto o to pyta?
Po głosie nie poznajesz? Rapaport - neofita.
Poznaję... o co chodzi? Już ci sprawę wyłuszczam...
Interes jest... sam miodzik... pod młotek pójdzie puszcza!


Kto puszcza... i za ile? Sześdziesiąt pięć miliardów!
A kto dzisiaj ma tyle... i nie rób sobie żartów! 
Jest weksel! Nie żartuję... kwity... suma - sumarum...
Ktoś weźmie... wypiłuje... drzewo... tyle towaru!


Tartaczek miałbym jeden, a skąd tyle tartaków?
Noo, nie mów, że masz biedę... i nie od razu Kraków...
To Kraków też oddadzą? Czy razem z Kazimierzem?
Ma trafić do buraków... to nam dadzą? Nie wierzę!


Nie Kraków! Białe wieże... wysokie... pewnie brzozy.
Co mówisz? Nie uwierzę... że człek tych czasów dożył...
Pożniemy... spiłujemy! Jest grosz na wykałaczkach!
Komu podziekujemy?  Czy to czasem... nie kaczka?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1