Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 april 2018

Na haczyk z komody

Co waćpan robisz? - zapytał sąd Gawła,
a Gaweł się zaśmiał i wskazał na diabła,
który go podkusił na akt notarialny
skryty - ujawniony z wydźwiękiem fatalnym.


Można łowić ryby z komody w Chorwacji.
Korzystać z kanapy i różnych dotacji,
gdy ma się pod sobą takiego sąsiada,
co prezenty daje, a potem wygada.


To nie jest korupcja, a problem z sąsiadem,
a redystrybucja jest dobrym przykładem,
co może nam kapnąć nagle do kieszeni.
Niech sąd to rozważy i sam rzecz oceni.


Bo dziś sprawiedliwość w najwyższej jest cenie.
Jest zwykła uczciwość i jest roztargnienie
i każdy się może dać złapać na haczyk,
kiedy nieporadną staruszkę zobaczy.


A prawo każdego tak samo dotyczy,
więc "Co waćpan robisz?" - niech sąd już nie krzyczy,
bo wyrwać się może i mecenasowi,
że chciał przygadywać kociołek garnkowi.


Po mowie obrończej rozeszły się strony,
a Gaweł, co miał być już doprowadzony -
nie dotarł, spóźniony już o godzin parę,
bo mu prokurator odebrał zegarek.


To wcale nie bajka i prawdą być może,
a żart nietrafiony kosztować mnie drożej.
Ukryję go lepiej w wierszyku dla dzieci.
Niech z sądem się mierzą bogatsi poeci.


 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1