Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 may 2018

Barwy walki

Nie mam takiego garnituru,
A bez munduru nic nie znaczę.
Widać, że jestem spoza chóru.
Należę pewnie do wypaczeń.


Obowiązkowy strój służbowy
Błęlitnych hełmów i otoków.
Przegląd szeregów hybrydowych.
Szef chciałby wszystkich mieć na oku.


Indygo przed każdym nie dyga.
Barwy miewają język ostry.
Służbowy strój? - Żadna fatyga,
A rozpoznania sposób prosty.


Zbyteczne ciemne okulary.
Są prawnicy w butach brązowych.
Znamiona kata i ofiary -
Dyskretny przydział resortowy.


Mają swe barwy miejskie straże.
Ma swoje wojsko i policja.
Niech przywódcom swoje pokaże.
Zwarta medialna koalicja!


Nie mam takiego garnituru,
A bez munduru nic nie znaczę.
Widać, że jestem spoza chóru.
Należę pewnie do wypaczeń.


A noszę w uchu aparaty.
Różnie pomyśleć mógłby ktoś.
Muszę garnitur mieć poza tym,
Wtedy wiadomo, kto tu gość.


.
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1