Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 may 2018

Niedzielny podpalacz

Palą się śmieci.
Szambo wybija.
Brak osób trzecich! 
Wina? - Niczyja.


Znacie to ? Znamy!
To czyściciele!
Mają być zmiany!
Zawsze w niedzielę?


Teraz są wolne - 
niepracujące.
To błędy szkolne...
Jasne, jak słońce...


Czy to dywersja 
jest hybrydowa?
Czy to konwersja
dla aresztowań? 


Były pożary 
na całym świecie.
Nie było kary!
Mafie w powiecie?


Wnioski płynące?
Nie ma wyroków!!!
Lato gorące
ma być w tym roku.

*   *   *


Kiedy się palił na Solcu Browar,
nikt nie zapytał: Czyj tam jest towar?
Trzeba po rozum już iść do głowy.
Czy powstał jakiś sztab kryzysowy?
Może... Ludziki...? Liczy się czas!
Chcesz chronić Różę, gdy płonie las?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1