Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

1 november 2018

Czas na wypominki

Nadszedł czas na wypominki,
gdy cofnęliśmy zegary.
Czas na spotkanie rodzinki
i na renowację starych...


Po słodyczach, pieniądz teraz
musi brzęknąć lub szeleścić.
Jeden wrzuca - drugi zbiera,
tyle, ile puszka zmieści.


Urna już swoje zmieściła,
a wyboru Bóg dokonał.
Obliczenia - żył, lub żyła...
Zamyślony tłum dokoła.


Egzorcyści, celebryci,
kabaliści i normalni -
każdy wierzy, że zachwyci
pamiętaniem tych, co zmarli.


Gdy ożywia... gdy zapala,
gdy jesienny kwiat przynosi,
dobrym duchom wyjść pozwala.
Mój kochany... o co prosisz?


Tyś się tego nie spodziewał...
a sam popatrz, co dziś mamy?
Nikt nadziei nie pogrzebał,
a tłum gęstnieje u bramy.


Wszystkich Świętych wysławiamy -
dobroczyńców, męczenników,
nowe pomniki stawiamy,
a nie wszyscy chcą pomników.


Ty masz swój... i na mnie czekaj!
Dzień przepiękny  i słoneczny...
Zostań z Bogiem... czas ucieka.
Po stuleciach czeka wieczny.
  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1