Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 january 2019

Pomruk prozy

Ludzie już na kantach zbrodni
budowali stół.
Siedli godni i niegodni
przy nim - pół na pół.
Potem wstali niewygodni.
Z przyczyn oczywistych -
długie, tajemniczych zbrodni
zapełniali listy.


Powtarzalność i metoda
są jak odcisk palca.
Przypominać... gadać szkoda.
Rozpoznasz bywalca.
I choć inne w telewizji
usłyszych nauki -
nie dziwota, że huncwota
słychać w nich pomruki.


W ciszy grozy, pomruk prozy
rygoryzmu Kanta
pyta - Czemu Jezuita
wielbi protestanta?
I gdzie dzwoni? Czy masoni
w ludzkiej piramidzie,
są do pojednania skłonni?
Dokąd ten świat idzie?






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1