Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 may 2019

Eskalacja

Są wojny korporacyjne,
walki o wpływy masońskie -
związkowe, tajne, mafijne.
W nas wymierzone i w Polskę.


A Kościół jest ością w gardle,
rozdartym oskarżeniami.
Skalanym świątynnym handlem.
Mordem i podpaleniami.


Polska jest sporu areną
z obawy utraty lenna.
Czy dobre zmiany Ją zmienią?
Zmieniła się tylko scena!


A nasze miejsca - dalekie,
w galeriach i na jaskółkach
Trudno się poczuć człowiekiem
i w koalicjach i w spółkach.


Róże i Różokrzyżowcy
głęboko drążą opokę.
Minę Zielonoświątkowcy
maskują Wiosny widokiem.


Benedykt śle ostrzeżenia.
Są przekroczone granice!!!
Nam Zmiana niewiele zmienia.
Gotuje się w polityce!


A do wyborów - dekada.
spodziewaj się najgorszego.
Zawsze, gdy system upada -
tonący chwyta się Złego!


Potulni nie chcą tej Unii
grożącej ludziom i Bogu,
w której sojusznik i wspólnik
dołączył do chóru wrogów.


Widzimy ich wielkopańskość,
choć tak nieliczną są garstką.
Tworzą judeochrześcijaństwo,
skrywając swoją Khazarskość.


Granice ma także sprzeciw.
Od wojny uchroń nas Panie! 
Niech w religijnej zamieci
Królestwo Marii ostanie!
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1