Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 september 2019

Nośnik

Przekonanie o nieomylności
może sięgnąć do granic śmieszności.
Odlot grozi przelicytowaniem.
Warto czasem zmienić zdanie.


Pewność siebie często źródłem jest kłopotów.
Jak z guzikiem niewciśniętym samolotu.
Jak z awarią - przepychaniem dennej rury.
Czy zatopić ją, czy unosić do góry?


Ktoś, kto ma decydujący głos,
a przy tym zadziera zawsze nos,
nie okaże odrobiny skruchy.
Musi ukryć, że ma w nosie muchy?


Jeśli w moście samodzielnym jest filarem,
chce umacniać przekonania stare
o swojej niezawodności 
i hasłem wiarygodności
skrywa swoje możliwości - 
pod ciężarem przechylone ponad miarę.


Opozycja osobowość tę poznała.
Przewidziała i wykorzystała
destrukcyjne snując plany
i w sposób powszechnie znany
zaprogramuje człowieka.
Potem już na wynik czeka.


Może udawać chorego.
Żaden Salon nie odpowie ci dlaczego?
Każdy ekspert i światowiec
oglądał "Milczenie owiec"
i poznał "zamianę ról".


Korwin słyszy d... ból
wielu partyjnych idoli,
gdy go własny tyłek boli
zbytnio eksploatowany
podpieraniem chwiejnej ściany
postaw nieugruntowanych,
wartych nadal funta kłaków.


Ogłupiają wciąż rodaków,
podziwiane, znane twarze,
obdzierając ludzi z marzeń
żartem "wszystko, albo nic!"
Najbardziej uważny widz
ufa propagandy sile,
której brzemię drzemie "W tyle..."


Nie braknie nam Ossowieckich -
prorosyjskich, proniemieckich,
ale nie słychać z Człuchowa -
Kto na scenie się uchowa?
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1