Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 january 2020

Brzmienie ciszy

Kłótnie, wybryki, różne kacyki motają ludzi w wyborze.
Lokalne scenki. Nurt wszędzie prędki. Każdy się zwija jak może.
A gdzieś cichutko zapowiedź krótką ktoś rzucił już mundurowym:
Koniec zabawy! Powrót do sprawy! Plan jest zapięty! Gotowy!
Na stanowiska! Chwila jest bliska! Termin już macie w kopertach!
Kody czerwone! Nic nie zmienione w powiadomieniach, w alertach!


Gdzieś w Pakistanie siadł przy ekranie chłopczyna przy komputerze.
Siebie ubiera w strój Skywalkera - dziś będzie gwiezdnym żołnierzem.
Dziewczę w Iranie na swym ekranie ogląda zachodnie ciuszki.
Ktoś z Izraela książkę otwiera. Pottera wziął do poduszki.
W starym Krakowie głowa przy głowie. - Czy wskazać sprawcę się uda? 
Rośnie panika. Przy tych wynikach, ludzie już nie wierzą w cuda!


Po czarnym niebie, nikt o tym nie wie, suną brzuchate maszyny.
Nie widzi oko. Lecą wysoko.Pełne już są magazyny.
Ekran zapalił żołnierz w oddali. Świat na nim widać spokojny.
Obok się wielkie szarże zebrały. Błysnęły zęby psom wojny.
Zaśnij maleńka, na swoich rękach dziadek cię słodko kołysze.
Nie ma złych ludzi. Ranek cię zbudzi. Wszyscy się wsłuchali w ciszę.
 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1