Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

10 april 2011

Czarne chmury

Czarne chmury z Ruskich Bud.
Pop, żyd , pastor, bliski wschód.
Pan prezydent się ukłonił przed kamieniem.
Dalej Polska Prezydencja,
Żołnierz, ćwierćinteligencja
I ten beton z pęknietym sumieniem.

Czerwień, zieleń i siwizna.
Na ekranach swych Ojczyzna
Zobaczyła resorty siłowe.
Stąd transmisja trwa non stop,
Tam kapelan, tu znów pop.
Karabiny do salwy gotowe.

A w Śródmieściu wielki tłum
Transparenty i flag szum.
Morze zniczy i biało-czerwono.
Ludzi ciągle przybywa
Jest modlitwa, śpiew się zrywa.
Widać jak nas nierówno dzielono.

Tego świat nie zobaczy.
Muszą jakoś inaczej
W telewizji obchody pokazać.
Tylko wersja rządowa,
A te tłumy gdzieś schować,
Co najwyżej migawki powstawiać.

Tak tu kiedyś już było,
Gdy się ludzi straszyło
Pustą półką, zakazem i pałą.
Dzisiaj znowu widzimy
te złe oczy, złe miny -
Widać baty odczuli zbyt mało!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1