Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 april 2011

Wdzięczność?

W świat wysyłałaś swoje dzieci.
Adoptowałaś  dzieci cudze.
I karmił je tu od stuleci
Czerwiec, październik, sierpień, grudzień.

To, co najlepsze im wpajałaś
I dbałaś lepiej niż o swoje!
A potem zawsze rozpaczałaś
Słysząc: "Za wszystko winni goje!"

Twoja matczyność i opieka -
Nigdy nie była doceniona.
Człowiek się różni od człowieka,
Choć w jednych chował się ramionach.

Chociaż te same czytał wiersze,
Chociaż Twój chleb tak samo lubi -
Bywają uczucia najszczersze
I bywa, że się ktoś zagubi.

Teraz, gdy trzeba Ci dopomóc,
Znów niedowidzą niewdzięcznicy,
A Twoich nadal nie ma w domu.
Wielu z nich mieszka na ulicy.

Podział jest trwały. Niezmieniony!
Różnią się palce jednej dłoni.
My pilnujemy Twej korony,
A rozsprzedawać chcą ją Oni!

Czy to jest język nienawiści?
Czy taka jest po prostu prawda?
Ci wierni - to nacjonaliści?
A czym dla matki jest pogarda?!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1