Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 may 2011

Muchy

Największy prześmiewca nie znosił krytyków.
Cienkich żartów siewca zabronił przytyków,
figielków, dowcipów, ironii i kpiny.
Wszelkich głupich klipów i broń Boże - drwiny!

Sam słynął niedawno z rubasznej prostoty,
lecz dłużej już nie mógł udawać idioty,
bo laskę utracił i wsparcia mu brak
i chciałby sie zadkiem wycofać jak rak
pod skrzydła agencji, co umie rozgrzeszać
i puenty dowcipów w milczeniu zawieszać.

Swym ruchem wystraszył specjalnych tajniaków,
że w mig zaprzestali sygnałów i znaków
i żaden już palcem nie wskazał na czoło. 
A ludzie jak dawniej - rechotali w koło,

Lecz śmiano się całkiem już z kogoś innego -
Z jakiegoś ruskiego dawnego hrabiego.
Najstarszych dowcipów nie strzegą zakazy
i tylko te muchy wciąż pszczą na obrazy.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1