Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 june 2011

Pukając do bram

Do zamkniętych pukasz drzwi.
Jakaś wolność Ci się śni.
Dobre prawa dla człowieka.
Obudź się! Twój czas ucieka!

Nie ma tu dobrej kołatki!
Tylko plakat, twarz z okładki.
Krzywy uśmiech zdobi usta.
Wszyscy wyszli. Izba pusta.

Człowieku samotny w tłumie.
Porozumieć się nie umiesz.
Powszechna jest tu głuchota.
Obcy język, lub niemota.

Babel straszy opuszczona.
Ciężkie brzemię na ramionach
przytłoczyło wszystkich ludzi.
Pora żebyś się obudził.

Do zamkniętych pukasz drzwi.
Wszyscy głusi. Wszyscy źli.
Rysujesz rybę na piasku
i czujesz się jak w potrzasku.

Wyschły rzeki Babilonu.
Nie słychać żadnego dzwonu.
Nie ma też żadnej rozmowy.
Jedna myśl wchodzi do głowy,
że to tylko straszny sen,
a ten wiersz - żałosny tren,
widać był dla innych ludzi -
jeśli Ciebie nie obudził!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1