Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

30 june 2011

Łowy

Kto oddzielił zwierzynę od stada
i nagonił ją na prosty strzał,
nie chce dzisiaj nam opowiadać
jaki zysk z polowania miał.

Odstrzał miał być na gruntach sąsiada,
bo na naszych chronimy zwierzynę.
Nikt nie powie , że nie wypada.
Nie zapyta nikt o przyczynę.

Trudno mieć do nagonki pretensję,
że tak idzie, jak łowcy jej każą.
Nie pracuje tu przecież za pensję,
a dostaje, co inni wysmażą.

Pokot leży. Łowy odtrąbiono.
Będzie bigos, wspaniałe trofea.
O szczegółach jak zwierza goniono
opowieści poeta uzbierał.

To nie pierwsze i nie ostatnie
polowanie w tej dzikiej krainie,
Nigdy w nich nie wiadomo dokładnie
kto zabija i kto na nim ginie.   






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1