Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

24 july 2011

Błotnista droga...

Błotnista droga w zielonych łąkach.
Ktoś po tej drodze przejeżdża czasem.
Pies się bezpański chyba zabłąkał,
a może mieszka w domku pod lasem.

Małe obejście w zielonych pustkach
może dla kogoś jest życiem całym.
Zamkniętym słońcem w okiennych lustrach.
Dorobkiem czyimś - wielkim, wspaniałym.

Internet tutaj nie ma zasięgu
Komórka chwyta sygnał na wzgórku.
Ze dwa programy śnieżą bez dźwięku.
Lokalne radio słychać w podwórku.

Świat tutaj ludzi mało obchodzi.
Polska od dawna ich już nie cieszy.
Czas się zatrzymał, gdy byli młodzi.
Wciąż wspominają, co kto nagrzeszył.

Kiedyś się żyło na pewno lepiej.
Chłopina panem był po kontrakcie.
Teraz się życie tylko telepie
w domku pod lasem - w ostatnim akcie.

Zagłosowali wczoraj na Bronka,
bo jakoś śmieszniej i tak na przekór.
Myśl się bez sensu po łąkach błąka 
i jakaś gorycz rośnie w człowieku.

Pozabijali gdzieś w świecie naszych
i tyle samo obcych w Norwegii.
Tu się za bardzo nikt nie przestraszył,
byleby opłat znów nie przywlekli.

Błotnista droga ginie w opłotkach
a dalej tylko zarośla, las.
Nic się wielkiego tutaj nie spotka.
Niewiele pracy ma tutaj czas.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1